17 września, 13:30, poczekalnia w pięknym banku w Lusace (czekam na Johna, a potem idziemy kupować tablice i materiały na sufit w bibliotece ;D)
Aaaaach! Spełnił się mój pomysł-marzenie, żeby nauczyć ich tu oglądać filmy! To znaczy tak właściwie to jeszcze się nie spełniło, na razie dopiero oglądaliśmy z nimi film dwa razy, a dziś będzie trzeci, ale to juz pierwsze kroki do tego, żeby ich zachęcić, żeby sami chcieli, umieli ustawić i oglądali 🙂 Głęboko wierzę, że oglądanie filmów bardzo rozwija. Uczy skupienia, podążania za wątkiem, analizowania, obserwowania, spostrzegawczości… No i oczywiście o świecie i prawdach życiowych. Wiadomo, na wszystko trzeba czasu, na razie mam tylko nadzieję, że jak oglądają, to choć kilka osób jest w stanie podążać w wystarczajacym stopniu za tym, co się dzieje w filmie, żeby go zrozumieć. A co do reszty dzieciaków – cieszę się, jak nie gadają i choć nie przeszkadzają innym i się czasem zaśmieją z żartów lub przestraszą smoka – mam nadzieję, że choć rozumieją pojedyncze sceny lub cieszą się po prostu obrazem i niecodziennym doświadczeniem oglądania filmu czy bajki na większym ekranie. (wiele dzieci ma w domach telewizory, więc co jakiś czas coś na pewno oglądają, a tak źle nie jest :))
19 września, 13:00, Linda
Pierwszy seans
Odbył się w domu Joice:) Poprosiliśmy, żeby zaprosiła kilkoro dzieci z sąsiedztwa, chcieliśmy zacząć o 18.30 – jednak jakąś godzinę przed się okazało, że (nowa!) płyta z Królem Lwem nie działa.. I Patryk zaczął kombinować jak by to naprawić. Ostatecznie się UDAŁO! Patryk did it:D Po trzech godzinach. Ściągnął na tutejszym internecie (czyt. wooolnym) potrzebne programy, kodeki, nie wiem sama co… Ja bym się poddała po max godzinie. Film rozpoczął się koło 20, niestety z dźwiękiem tylko z laptopa, bo nie mieliśmy głośników (tzn. u Johna jest dużo głośników, ale okazało się, że nie działają lub coś źle podpięliśmy), ale to nic! I nie był to Król Lew, a Shrek, bo tylko płyta ze Shrekiem zadziałała, ale to też nic. 🙂 I tak to było wydarzenie, tak myślę 🙂

Drugi i trzeci pokaz odbyły się już w szkole. Mieliśmy już sprawdzone co i jak, sala duża, gładka ściana była, dwa filmy działają – Shrek i Księga Dżungli. Więc w niedzielę była The Jungle Book, a w poniedziałek Shrek – już dla większej liczby dzieci (frekwencja niedziela: koło 35, poniedziałek – koło 45!).
W poniedziałek już z własnymi głośnikami, bo dokupiliśmy, a w niedzielę udało się pożyczyć w Lindzie od rodziców jednego z uczniów 🙂 Niektórzy mają naprawdę porządne wyposażenie elektroniczne domów – duże porządne głośniki i plazmy…
Dzieci najchętniej oglądałyby codziennie! 🙂
Pojawił się problem, bo wpuszczalismy do kina tylko dzieci z biletami, które wcześniej rozdalismy naszym uczniom i kilkorgu spoza szkoły – mamy jednak ograniczone miejsce, no i to kino jest głównie dla dzieci z Mujo’s. A przyszło kilkoro dzieci spoza szkoły bez biletów, które chciały wejść, a nie mieliśmy już miejsca, a też chcieliśmy utrzymać jakikolwiek porządek, co już i tak było trudne. I te dzieci stały przy oknie przez prawie cały seans lub próbowały wejść… Trudna sytuacja. Obiecalismy następnym razem, żeby przyszły jak będziemy sprzedawać bilety i kupiły za drobną kwotę 1 kwacha (40 groszy). Ale Monika wpadła na jeszcze lepszy pomysł, żeby robić dwa pokazy tego samego filmu, jeden darmowy dla dzieci ze szkoły, i drugi za 1 kwacha dla dzieci spoza. Oby się udało to zrealizować 🙂
Podczas oglądania nie obywa się niestety bez uciszania… Nasze głośniki dają radę, ale nie jak niektórzy gadają… Więc to było wyzwanie, żeby zrozumiały, że trzeba w kinie być cicho.
Dodatkowo naturalną potrzebą okazało sie, że wszystkie dzieci chciały się napić wody. Więc zrobiliśmy przerwę techniczną na picie wody, ale też w trakcie dzieci co chwila pytały o wodę.
W niedzielę z okazji pierwszego seansu zapewniliśmy popcorn i z tego powodu też było troche zamieszania (tu na ulicy codziennie można dostać swiezutki popcorn, mmm:).
Koniec końców, początki są dobre. 🙂
Mam nadzieję, że to będzie kontynuowane – wiadomo, trzeba kogoś, kto to pociągnie, bo jest z ustawieniem wszystkiego trochę zachodu plus wymaga to ostrożności. Ale nie jest to przecież bardzo trudne, więc mam nadzieję, że się uda. Marzy mi się takie regularne kino – np. w piatki dla Mujo’s, w soboty dla osob spoza szkoły. Żeby każdy wiedział, że w ten dzień tygodnia jest kino i mógł przyjść 🙂
